Miłość, która trwała mimo wszystko – niezwykła historia Ewy Dałkowskiej i Tomasza Miernowskiego

Miłość, która trwała mimo wszystko – niezwykła historia Ewy Dałkowskiej i Tomasza Miernowskiego

Miłość, która trwała mimo wszystko – niezwykła historia Ewy Dałkowskiej i Tomasza Miernowskiego

AKPA

Ewa Dałkowska – aktorka, której talent i osobowość na zawsze zapisały się w historii polskiej sceny – odeszła w wieku 78 lat. Była nie tylko cenioną artystką, ale i kobietą, której życie uczuciowe mogłoby posłużyć za scenariusz do poruszającego filmu. Choć los nie od razu postawił na jej drodze właściwego człowieka, gdy już się pojawił, stworzyli razem historię, która przetrwała dziesięciolecia.

Reklama

Ewa Dałkowska w poszukiwaniu miłości

Pierwsze małżeństwo Ewy Dałkowskiej, zawarte w młodości, okazało się nietrwałe. Wspomnienia z tamtego czasu pełne były ciepła, ale i refleksji – aktorka przyznawała, że podjęli tę decyzję zbyt pochopnie, zbyt niedojrzale. Ich związek rozpadł się, zanim na dobre zaczął funkcjonować.

Przełom nastąpił, gdy na planie „Nocy i dni” poznała Tomasza Miernowskiego. Na początku ich relacja nie zapowiadała niczego szczególnego – jedno przypadkowe zaproszenie do tańca i krótka rozmowa. Dopiero z czasem zaczęła się rodzić więź, która z każdym dniem stawała się silniejsza. Tomasz, kierownik produkcji wykonał krok.

Zapytał, czy wytrzymam z nim dwa lata.

- czytamy w czasopiśmie "Pani". Tyle czasu mieli razem współpracować. Ewa odpowiedziała bez wahania. I tak zaczęła się ich wspólna podróż przez życie.

Ewa Dałkowska na bordowym tle. AKPA

Związek Ewy Dałkowskiej i Tomasza Miernowskiego był pełen emocji

Po rozstaniu z pierwszym mężem aktorka związała się z Tomaszem Miernowskim już na stałe. Początkowo żyli bez formalności, ceniąc sobie autentyczność relacji ponad konwenanse. Po wielu latach, pod wpływem bliskich, zdecydowali się jednak zalegalizować związek – najpierw cywilnie, a po czterech dekadach, również w kościele. Najpierw Ewa musiała zawalczyć o unieważnienie poprzedniego ślubu kościelnego.

Ich relacja nie była wolna od emocji. Jak wspominała Ewa, bywało burzliwie, ale nigdy obojętnie. Kłócili się żywiołowo, jednak równie szybko godzili – bez milczenia, bez chłodnych dni. Dzięki temu ich związek pozostał pełen życia, energii i wzajemnego zainteresowania.

Oboje mamy takie temperamenty, że moglibyśmy się niekiedy pozabijać. To jest jak wybuch wulkanu, kompletnie niepohamowany. Ale on szybko gaśnie. Kiedy to się dzieje publicznie, ludziom szczęka opada jeszcze przez kolejne pół godziny, a my już dawno o naszym spięciu nie pamiętamy. Czasem nie jest grzecznie ani różowo, ale za to nie mamy cichych dni. Każdemu polecam, bo dzięki temu ciągle jesteśmy dla siebie intrygujący.

Miłość, która połączyła Ewę Dałkowską i Tomasza Miernowskiego, była oparta na zaufaniu, lojalności i szacunku. Przetrwała próbę czasu, codziennych trudności i zmieniających się etapów życia. Była ich wspólnym domem, azylem i fundamentem – aż do końca.

Miłość, która trwała mimo wszystko – niezwykła historia Ewy Dałkowskiej i Tomasza Miernowskiego
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama