Zygmunt Chajzer, uwielbiany przez miliony Polaków prezenter o nienagannym wizerunku, nagle znalazł się za kratkami. Z dala od fleszy i telewizyjnego studia, musiał zmierzyć się z brutalną rzeczywistością celi i oceną prawdziwych więźniów. A ci mieli na jego temat jedno, bardzo konkretne zdanie.
Szok i niedowierzanie. O co chodzi z Chajzerem w więzieniu?
Zanim jednak fani prezentera zdążą zalać się łzami, uspokajamy: Chajzer nie złamał prawa. Jego pobyt za kratkami to część jednego z najbardziej ekstremalnych eksperymentów w historii polskiej telewizji. Zygmunt Chajzer to jeden z uczestników nowego, kontrowersyjnego reality-show CANAL+ zatytułowanego „Eksperyment: Odsiadka”. Dołączył on do osobliwej ekipy, w której znaleźli się m.in. aktor Michał Koterski, piłkarz Jakub Rzeźniczak oraz znani z kontrowersji influencerzy jak Stifler i Gimper.
Zasady są brutalne. Gwiazdy zostały zamknięte w opuszczonym zakładzie karnym w Bartoszycach, bez telefonów i kontaktu ze światem. Co więcej, swoje cele dzielą z byłymi skazańcami, którzy odsiedzieli wieloletnie wyroki i znają więzienne życie od podszewki. To właśnie oni wprowadzają celebrytów w twarde zasady panujące w kryminale.
Materiały prasowe CANAL+
Koledzy z celi wydali wyrok. Mówią o Chajzerze jedno: "Stary recydywista"
Oceny postawy Chajzera w pudle podjęli się ci, którzy znają więzienie najlepiej – jego nowi koledzy z celi. Patryk „Karabin” Pawlicki, który spędził za kratami sześć lat za rozboje i pobicia, nie owijał w bawełnę. Jego opinia o prezenterze jest krótka, dosadna i absolutnie zaskakująca.
[Zygmunt - przyp. red.] już się czuje jak stary recydywista. On teraz musi odpocząć, bo on zjadł, jedzenie mu smakuje, chłopacy sympatyczni, Zyga się cieszy, że jest w kryminale i c**j.
Pawlicki poszedł o krok dalej, komplementując Chajzera w typowy dla siebie, szorstki sposób.
Image też ma taki jak stara R-ka, odnajduje się chłopak.
Dla niewtajemniczonych, "stara R-ka" to w więziennym slangu recydywista – ktoś, kto zna zasady i potrafi przetrwać w tym trudnym świecie. W ustach byłego skazańca to najwyższy wyraz uznania, oznaczający, że Chajzer doskonale się zaadaptował.