"Podatek wojenny" i cięcia w 800 plus. Skąd wzięła się ta burza?
Cała afera zaczęła się od jednego wywiadu. Wystarczyło kilka słów członka Rady Polityki Pieniężnej, Ludwika Koteckiego, by w sieci zawrzało, a tysiące rodzin zaczęło się zastanawiać, czy rząd Tuska naprawdę zabierze im pieniądze na dzieci.
Jego sugestia, by wprowadzić podatek wojenny i czasowo zawiesić kluczowe świadczenia socjalne, w tym 800 plus, podziałała jak zapalnik. W mediach społecznościowych rozpętała się prawdziwa burza, a Polacy zaczęli głośno pytać, czy rząd naprawdę planuje sięgnąć do ich portfeli, by sfinansować armię.
x.com/Domanski_Andrz
Minister finansów uciął spekulacje. Jest jednoznaczna deklaracja
Gdy afera nabrała rozpędu, a niepokój społeczny sięgnął zenitu, do akcji wkroczył minister finansów Andrzej Domański. Postanowił osobiście uciąć wszelkie spekulacje i uspokoić nastroje, dając jasny i twardy komunikat. Minister finansów nie zostawił na tym pomyśle suchej nitki. W jednoznacznych słowach podkreślił, że mieszanie wydatków na armię ze wsparciem dla rodzin nie wchodzi w grę.
Przeznaczenie flagowego programu rządu, jak zaznaczył minister, jest i pozostanie święte.
Pieniądze z 800 plus to pieniądze przeznaczone dla polskich rodzin.
Andrzej Domański uciął również spekulacje na temat ewentualnego wprowadzenia dodatkowych obciążeń dla obywateli. Zapewnił, że rząd nie planuje wprowadzać żadnego "podatku wojennego", a program 800 plus pozostaje niezagrożony.
x.com/Domanski_Andrz
Skoro nie z 800 plus, to skąd pieniądze na armię? Rząd ma plan
Minister Domański wyjaśnił, że finansowanie obronności i programy społeczne to dwie zupełnie inne szuflady w budżecie państwa i rząd nie zamierza ich ze sobą mieszać. Polska obronność ma zapewnione solidne finansowanie, które nie wymaga łatania dziur pieniędzmi przeznaczonymi dla dzieci.
Jak podkreślił szef resortu finansów, na zbrojenia płyną ogromne środki z zupełnie innych, zabezpieczonych źródeł.
Natomiast na zbrojenia mamy setki miliardów złotych - zarówno pieniądze budżetowe, jak i środki, które pozyskujemy z innych źródeł.
Wniosek jest więc jeden: polskie rodziny mogą odetchnąć z ulgą. Pieniądze z 800 plus są bezpieczne, a armia swoje miliardy na zbrojenia dostanie z zupełnie innego, zabezpieczonego źródła.