Wersow i Friz postanowili spełnić "największe marzenie" swojej dwuletniej córki Mai i zabrali ją do Dubaju – oczywiście w luksusowej klasie biznes. Influencerzy z dumą ogłosili to światu, jednak zamiast zachwytów, spotkała ich lawina kpin. Polski internet zalały komentarze wyśmiewające odklejoną od rzeczywistości parę, a sama Wersow w popłochu zaczęła zmieniać tytuł kompromitującego vloga.
Marzenie dwulatki? Podróż do Dubaju i biznes klasa na bogato
Ślub za 2 miliony złotych, majątek szacowany na 150 milionów i film w kinach, który okazał się klapą – życie Wersow i Friza to pasmo sukcesów i kontrowersji. Tym razem para postanowiła udowodnić, że pieniądze potrafią spełniać marzenia, nawet te… dwuletniego dziecka. Na kanale YouTube Weroniki pojawił się vlog z rodzinnej podróży do Dubaju, a jego pierwotny tytuł "Spełniliśmy marzenie naszej córki" wywołał w sieci prawdziwą burzę.
Okazało się, że rzekomym marzeniem dwulatki był lot w luksusowych warunkach. Jak tłumaczyła sama Wersow, decyzja o podróży w biznes klasie była podyktowana troską o komfort dziecka. Film obfitował w ujęcia z luksusowej kabiny, gdzie mała Maja bawiła się jak każde dziecko w jej wieku – kolorując i patrząc przez okno. Cała wyprawa, od posiłku na lotnisku po wizytę w dubajskim ZOO, została przedstawiona jako wielka przygoda, będąca rzekomo testem przed planowaną wyprawą do Afryki.
Dzisiaj lecimy na wakacje do Dubaju, z Majusią, z Karolem, czyli tak rodzinnie. Jestem mega podekscytowana, ponieważ to będzie pierwszy raz Majusi, jeżeli chodzi o lot biznes klasą, więc stwierdziłam, że upgrade'uję nam ten lot, ponieważ ona chciałaby jeszcze iść na drzemkę w dzień, więc stwierdziłam: "a co tam, dobra!"
instagram.com/wersow
"Absurd!". Internauci nie wytrzymali, a Wersow w pośpiechu zmienia tytuł
Pomysł, że dwuletnie dziecko mogłoby marzyć o locie w biznes klasie, wywołał w internecie falę kpin i zażenowania. Sekcja komentarzy pod filmem momentalnie zapłonęła, a widzowie bezlitośnie punktowali odrealnienie pary influencerów.
Czekaj jesteś pewna że to jej marzenie, a nie wasza zachciewajka? Zakładam że dwulatka raczej "marzy" o lalce czy innej zabawce, a nie wakacjach
Jak dwuletnie dziecko może mieć marzenia?
Tak, dwuletnie dziecko z całą pewnością ma marzenia i wie, czym są
Wow dwulatka i marzenia. Nie ma to jak monetyzacja wizerunku dziecka
Krytyka była tak dotkliwa, że Wersow w panice zaczęła zmieniać tytuł vloga. "Spełniliśmy marzenie naszej córki" najpierw zamieniło się w neutralne "LECIMY NA WAKACJE!", a ostatecznie stanęło na "LOT BIZNES KLASĄ Z 2 LETNIM DZIECKIEM". Paniczna zmiana tytułów nie umknęła uwadze czujnych internautów, którzy bezlitośnie wykpili próbę ratowania wizerunku.
instagram.com/wersow/
Luksus to nie wszystko. "Dziecko się wydziera, a ona nic nie robi"
Jakby tego było mało, internauci zwrócili uwagę na inny fragment filmu. W pewnym momencie Maja zaczyna głośno krzyczeć, a jej mama, zamiast ją uspokoić, kontynuuje nagrywanie. W kontekście podróży w cichej i drogiej klasie biznes ten incydent stał się kolejnym punktem zapalnym w dyskusji o rodzicielstwie influencerki.
Chyba nigdy nie zrozumiem dlaczego rodzice w momencie gdy ich dziecko się drze w miejscu publicznym go delikatnie nie upomną. Ogólnie rozumiem że małe dziecko itp ale widząc że mama nagrywa vloga i się jeszcze cieszy gdy jej bobas aż tak krzyczy na miejscu publicznym jest dla mnie nieporozumieniem.
Oczywiście pojawiły się też głosy broniące Wersow, tłumaczące, że to tylko dziecko, a sytuacja na pewno trwała zaledwie kilka sekund. Mimo to, w sieci rozgorzała gorąca debata na temat tego, jak powinno zachowywać się dziecko w samolocie i czy nagrywanie takiej sytuacji zamiast próby uspokojenia pociechy jest na miejscu.
Życie w złotej klatce? Jak influencerzy kreują rzeczywistość swoich dzieci
Cała afera wokół "marzenia Mai" doskonale pokazuje, jak bardzo odrealniony jest świat czołowych polskich youtuberów. Wciskanie dwulatce własnych, luksusowych zachcianek i monetyzowanie jej wizerunku pod pretekstem spełniania marzeń to tylko wierzchołek góry lodowej. Internauci zarzucają parze, że ich rodzicielstwo staje się kolejnym elementem biznesowego imperium, które budują od lat.
Para, której majątek szacuje się na 150 milionów złotych, niedawno zaliczyła wizerunkową wpadkę z filmem "FRIZ & WERSOW. Miłość w czasach online", który został zmiażdżony przez krytyków i okrzyknięty jednym z najgorszych w historii polskiego kina. Czy próba kreowania dwuletniej córki na miłośniczkę luksusów to sposób na odwrócenie uwagi i podtrzymanie wizerunku idealnej, bogatej rodziny?
Tym razem skończyło się na szybkiej zmianie tytułu, ale niesmak pozostał. Pozostaje tylko zapytać: czy w świecie, gdzie każde kliknięcie przelicza się na pieniądze, jest jeszcze miejsce na autentyczne dzieciństwo, czy może dzieci gwiazd skazane są na życie w złotej klatce contentu?