Po tym, jak Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie, w Polsce rozpętała się polityczna burza. Poszczególni członkowie komisji wyborczych zaczęli zgłaszać liczne nieprawidłowości w obwodach i pomyłki z przypisaniem głosów poszczególnym kandydatom. Do poniedziałku, 9 czerwca, wpłynęło do Sądu Najwyższego 41 protestów wyborczych. Sprawa robi się rozwojowa, gdyż prawdziwa różnica między kandydatami może wynieść kilka tysięcy.
Burza po anomaliach głosów z konkursu 1 czerwca
Nie milkną echa wyborów prezydenckich w Polsce, które mimo że odbyły się 10 dni temu, wciąż budzą kontrowersje. Na początku opinia publiczna była w dużej mierze zaskoczona i niezadowolona z tego, że to Karol Nawrocki został prezydentem Polski. Teraz sprawa nabiera nowych barw.
Wszystko przez niepoprawne zliczenie głosów i źle sporządzone protokoły powyborcze. Poszczególni członkowie komisji wyborczych zaczęli informować zarówno w sieci, jak i odpowiednie organy o tym, że pomylono rubryki i większe głosy Rafała Trzaskowskiego oddano Karolowi Nawrockiemu, który uzyskał w poszczególnych obwodach mniejsze poparcie.
AKPA
Jednak wiele osób zwraca uwagę także na wzrost oddanych głosów nieważnych, a także zaskakujące statystyki wyborcze. Według nich w pierwszej turze Rafał Trzaskowski w wielu okręgach miał znacznie wyższe poparcie, niż w drugiej turze. Przykładem jest Obwodowa Komisja Wyborcza nr 95 w Krakowie, gdzie w drugiej turze wzrost poparcia dla Karola Nawrockiego był o 500% wyższy, niż w pierwszej rundzie.
Głośne nieprawidłowości zauważono także w Tychach, Grudziądzu, Strzelcach Opolskich, ale też w Norwegii. Zdecydowana większość nietypowych wyników głosowania w poszczególnych komisjach jest niekorzystna dla włodarza Warszawy, który według oficjalnych doniesień przegrał ze swym konkurentem o ok. 370 tysięcy głosów. Z racji licznych zgłoszonych nieprawidłowości, sprawą zajmą się organy państwowe.
Fot. Marcin Gadomski/AKPA
Wiadomo, ile zwycięski Karol Nawrocki zyskał kosztem przegranego Rafała Trzaskowskiego
Jak podaje portal Wirtualna Polska, do Sądu Najwyższego wpłynęło 41 protestów wyborczych. To dane z poniedziałku 9 czerwca, a każdy uprawniony do głosowania Polak może złożyć własne zażalenie do 16 czerwca tego roku. Kiedy minie ten termin, przedstawiciele sądu rozpatrzą wszystkie wnioski.
Wtedy też mogą wydać nakaz ponownego przeliczenia głosów. Jak można przeczytać w serwisie Onet.pl, różnica w poprawnym przeliczeniu głosów może wynieść ok. 4-5 tysięcy na korzyść Rafała Trzaskowskiego.
Mimo że to nadal zbyt mała liczba, aby zmienił się prezydent w Polsce, dane te nie są doszacowane i wciąż mogą się zmienić w związku z potencjalnymi, kolejnymi skargami powyborczymi.
instagram.com/trzaskowskirafal
Sytuacja jest napięta, więc głos zabierają także poszczególni politycy. Wśród nich jest m.in. Donald Tusk, który zapewnia, że wszystkie zgłoszenia zostaną zweryfikowane, choć apeluje o studzenie emocji. Oprócz niego wypowiedział się również Andrzej Duda, który napisał na X:
Uwaga! Jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru. Nie dajmy się, my wyborcy! Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji i wolności, które po 13 grudnia 2023 roku wciąż jeszcze zostały! Pilnujmy Polski
Poniżej tematyczny wpis prezydenta.
Uwaga! Jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru.
Nie dajmy się, my wyborcy! Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji i wolności, które po 13…— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) June 9, 2025
Co więcej, Polacy licznie podpisują także petycję o ponowne przeliczenie głosów. Można to zrobić na stronie WWW "secure.avaaz.org". Do tej pory aż 277 284 osoby (stan na 10 czerwca godz. 9:00) opowiedziały się za kolejnym zliczeniem poszczególnych kart wyborczych.