Jarosław Kaczyński został zapytany na konferencji prasowej PiS, dlaczego jego posłowie stoją obok niego, a nie uczestniczą w obradach sejmowych. Na dowód zainteresowania polityką na Wiejskiej, jeden z podwładnych włączył na tablecie relację z działań w Sejmie. Wtedy zirytowany prezes kazał wyłączyć nagranie i stwierdził, że obecność posłów w Sejmie jest bezsensowna.
Jarosław Kaczyński na konferencji Prawa i Sprawiedliwości
Jarosław Kaczyński zorganizował konferencję prasową, podczas której m.in. odpowiadał na pytania dziennikarzy. Prezes Prawa i Sprawiedliwości nie był sam, ponieważ towarzyszyła mu wierna świta z jego klubu. Na sali było obecnych kilkudziesięciu polityków, którzy jednocześnie wchodzą w skład posłów.
W tym samym czasie trwały obrady Sejmu. Jednak ci sami posłowie, zamiast pracować na Wiejskiej, towarzyszyli swojemu przywódcy na konferencji. Zdecydowana większość z nich tylko stała, czasem pokiwała głową. Właśnie o nich zapytał jeden z dziennikarzy.
Jedno z ostatnich pytań zadał przedstawiciel Radia TOK.FM, Marcin Gruszka, który zapytał, czy posłowie PiS nie powinni być jednak w Sejmie, a nie na konferencji prasowej. Na początku lider klubu tylko się wpatrywał w dziennikarza, więc głos zabrali jego poplecznicy, mówiąc, że Ci, którzy mają być w Sejmie, tam też są. Po tych słowach głos zabrał sam 75-latek.
Prezes partii zapytał dziennikarza, czy ten był kiedykolwiek w innych światowych parlamentach i wyjaśnił, że w innych krajach politycy są jeszcze mniej zdyscyplinowani i częściej nieobecni:
Ja bywałem i tam sale są jeszcze bardziej puste niż u nas. W restauracjach wokół Izby Gmin są dzwonki dla posłów, bo oni tam dużo czasu spędzają.
W tym momencie jeden z polityków PiS włączył na tablecie relację z posiedzenia Sejmu, a Barbara Bartuś z uśmiechem poinformowała, że są w stałym kontakcie z tym, co się dzieje na Wiejskiej. To właśnie wtedy doszło do wpadki.
Jarosław Kaczyński reaguje na zachowanie swoich polityków
Kiedy prezes PiS miał możliwość pokazać przedstawicielom mediów, że nadal interesują go sprawy sejmowe, ten polecił swoim podwładnym, aby wyłączyli nagranie:
Może byśmy to jednak wyłączyli. Nie wiem, co tu się włączyło.
Ewidentnie było słychać irytację w głosie doświadczonego polityka, który po ustaniu dźwięku kontynuował swoją wypowiedź. Kaczyński stwierdził, że obecność jego polityków w Sejmie jest bezsensowna:
Z tą obecnością różnie bywa. Siedzenie na sali sejmowej po prostu, żeby tam siedzieć, nie ma najmniejszego sensu.
Poniżej tematyczne nagranie. Pochodzi ono z konta partii na YouTube. Wspomniany fragment zaczyna się w 40:10.
No cóż, każdy ma swoje priorytety.