Święta, święta i... kolejna afera. Ambasador Polski we Francji zatrzymany. Konkretne działania MSZ

Święta, święta i... kolejna afera. Ambasador Polski we Francji zatrzymany. Konkretne działania MSZ

Święta, święta i... kolejna afera. Ambasador Polski we Francji zatrzymany. Konkretne działania MSZ

x.com/sikorskiradek; canva.com

To miały być spokojne święta, a skończyło się akcją CBA na lotnisku i nocnym przesłuchaniem. Jan Emeryk R., nominat poprzedniej władzy i ambasador w Paryżu, usłyszał zarzuty w samym środku grudniowej gorączki. Zamiast dzielić się opłatkiem, musiał tłumaczyć się prokuratorom z dyplomów, które miały otwierać drzwi do wielkich pieniędzy.

Reklama

Dyplomatyczny skandal zamiast opłatka. Co wydarzyło się na lotnisku?

Podczas gdy większość Polaków biegała za ostatnimi prezentami, funkcjonariusze CBA mieli pełne ręce roboty. Do zatrzymań doszło w poniedziałek i wtorek 22 i 23 grudnia 2025 roku. Sceny jak z filmu sensacyjnego rozegrały się na warszawskim lotnisku Chopina, gdzie w ręce służb wpadł Jan Emeryk Rościszewski. To jednak wierzchołek góry lodowej.

W sieci śledczych znaleźli się również Maks K., były poseł PiS, oraz Paweł P., wpływowy bankowiec, który obecnie zasiada w zarządzie VeloBanku. Cała trójka to starzy znajomi z czasów, gdy "trzęśli" największym polskim bankiem – PKO BP. Jan R. był tam prezesem, a Maks K. wiceprezesem. Zamiast do ciepłych domów, wszyscy trafili prosto do Katowic na nocne przesłuchania i konfrontacje z byłym rektorem niesławnej uczelni.

Dyplom za zegarek i afera Collegium Humanum. O co oskarżają ambasadora?

Sprawa ma drugie, polityczne dno i sięga kilku lat wstecz. Kluczowa jest data 16 grudnia 2016 r. To wtedy, podczas słynnego głosowania w Sali Kolumnowej, Sejm przegłosował wymóg posiadania dyplomu MBA dla osób zasiadających w spółkach Skarbu Państwa. Co ciekawe, PKO BP pod wodzą zatrzymanych wprowadziło te przepisy u siebie zaledwie dwa tygodnie później. Pośpiech w "zdobywaniu" papierów był więc ogromny.

Według ustaleń śledczych i mediów, Maks K. miał załatwić "lewe" dyplomy dla siebie, swojej siostry oraz właśnie dla ambasadora. W tle pojawia się wątek korupcyjny rodem z filmu akcji – szwajcarski zegarek za kilkanaście tysięcy dolarów, który miał trafić do rektora Pawła C. w zamian za "pomoc w dokumentacji".

Jan Emeryk Rozściszewski zdjęcie stylizowane Jan R. / Fot. gov.pl

Mecenas Ryszard Kalisz, obrońca byłego rektora, rzuca na sprawę nowe światło:

Paweł C. był wtedy młodym, niespełna 40-letnim człowiekiem. Grupa tych wpływowych osób zaczęła go "urabiać" i uzależniać mentalnie poprzez chociażby zapraszanie do eleganckich lokali czy składanie obietnic bez pokrycia. W ten sposób chcieli zmusić go, aby podpisał się na ich dyplomach MBA

Błyskawiczna reakcja MSZ. Radosław Sikorski nie czekał

Wizerunkowo to dla polskiej dyplomacji katastrofa. Radosław Sikorski nie zamierzał czekać na rozwój wypadków ani na pierwszą gwiazdkę. Decyzja była natychmiastowa i bezwzględna. Ambasador został odwołany w trybie pilnym.

MSZ nie komentuje działań służb ani wymiaru sprawiedliwości. Ambasador rozpoczął swoją misję wiosną 2022 roku. W związku z zaistniałą sytuacją oddał się do dyspozycji ministra. Minister Radosław Sikorski podjął decyzję o zwolnieniu ambasadora z kierowania placówką do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości

— przekazał rzecznik MSZ, Maciej Wewiór.

Na ratunek wizerunkowi placówki "na sygnale" rusza Wiesław Tarka. To on tymczasowo przejął stery w Paryżu.

To bardzo doświadczony dyplomata

— zapewnia resort, próbując odciąć się od skandalu wywołanego przez nominata poprzedniej władzy.

Radosłąw Sikorski ciemny garnitur czerwony krawat instagram.com/radek_sikorski

Czytaj także: "Kibolska ustawka" kontra walka z ZSRR. Nawrocki i Sikorski przerzucają się ripostami, a Polacy czują się jak w cyrku

"Wstyd na cały Paryż". Sieć płonie po doniesieniach o ambasadorze

Informacja o zatrzymaniu ambasadora na lotnisku błyskawicznie obiegła media społecznościowe. Internauci nie mają litości dla przedstawicieli elit, którzy mieli kupować sobie wykształcenie za zegarki i wpływy. Komentarze są ostre, pełne goryczy i drwiny z "elit" PKO BP i PiS.

Ambasador od "lewych" dyplomów? To jest naplucie w twarz wszystkim, którzy uczciwie studiowali na Sciences Po! Wstyd na cały Paryż.

Szwajcarski zegarek za papierek MBA? Bareja by tego nie wymyślił. To jest upadek państwa w pigułce.

Święta w areszcie czy w domu? Przynajmniej karpia nie muszą zabijać, sami się wykończyli chciwością.

Ambasador przerywa milczenie. "Nigdy nie studiowałem w Collegium Humanum"

Sam Jan Emeryk Rościszewski, po zwolnieniu do domu, wydał oświadczenie, które brzmi jak desperacka próba ratowania twarzy. Dyplomata wylicza swoje prestiżowe uczelnie, próbując przykryć zarzuty prokuratury o posługiwanie się sfałszowanym dokumentem.

Nigdy nie studiowałem i nie jestem absolwentem Collegium Humanum. Ukończyłem liczne studia i kursy podyplomowe, w tym na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, prestiżowej Paryskiej Sciences Po oraz Wyższej Szkole Menedżerskiej.

Były szef PKO BP odniósł się też do kwestii finansowych:

W trakcie mojej kariery zawodowej zasiadałem w licznych radach nadzorczych, w tym spółek z grupy PKO, przed uzyskaniem dyplomu wydanego przez WSM w Warszawie. (...) Nie pobierałem żadnego wynagrodzenia z tytułu zasiadania w radach nadzorczych spółek zależnych od PKO BP.

Na koniec dodał:

Po złożeniu obszernych wyjaśnień zostałem zwolniony. Deklaruję pełną współpracę z prokuraturą i liczę na jak najszybsze wyjaśnienie sprawy.

Czy prestiżowe uczelnie wystarczą, by przekonać śledczych? Prokuratura nie ma wątpliwości — to dopiero początek rozliczania układu Collegium Humanum, a akt oskarżenia przeciwko 29 osobom to zaledwie wstęp do trzęsienia ziemi.

Brigitte Macron 30 lat temu zachwycała urodą. Nie dziwne, że 16-letni Emmanuel się w niej zakochał
Źródło: instagram.com/emmanuelmacron; youtube.com
Reklama
Reklama