Maja Rutkowski, znana z luksusowego życia i ciętego języka, tym razem wzięła na celownik rodzinę Martyniuków. Bez pardonu oceniła wychowanie Daniela, wbijając szpilę Zenkowi i Danucie. Jej złota rada jest prosta, ale z pewnością zaboli króla disco polo.
Maja Rutkowski bez litości o Danielu Martyniuku. Wskazuje błędy rodziców
Kiedy na tapet wjechał temat głośnych wybryków 35-letniego syna króla disco polo, Maja Rutkowski nie zamierzała gryźć się w język. Choć lawirowała, jej przekaz był jasny jak słońce: w domu Martyniuków coś poszło bardzo nie tak. Wskazała, że wieczna pogoń za karierą mogła mieć fatalne skutki dla rodziny Martyniuków.
Odnosząc się do tego, co mogło pójść nie tak w procesie wychowania Daniela Martyniuka, Rutkowski dyplomatycznie, ale stanowczo zasugerowała, że problemem mógł być brak czasu. Jej zdaniem nieustanne trasy koncertowe Zenka Martyniuka mogły odbić się na relacjach z synem.
Na pewno Zenek dużo koncertuje. Nie wiem, jak Danusia się zajmowała [Danielem]. (...) Trudno powiedzieć, że [to ich] błąd. Może tamte czasy. Teraz świat jest lepszy i gorszy [jednocześnie]
Słowa o "tamtych czasach" brzmią jak próba usprawiedliwienia, ale między wierszami kryje się gorzka ocena. Najwyraźniej Maja Rutkowski uważa, że w domu króla disco polo zabrakło czegoś kluczowego.
instagram.com/faustynaaj
Porównania do jej syna ją rozzłościły? Tak Rutkowscy uczą juniora szacunku do pieniędzy
Maja Rutkowski wyraźnie nie lubi, gdy jej syna wrzuca się do jednego worka z Danielem Martyniukiem. Chociaż Rutkowscy nie szczędzą pieniędzy na Krzysztofa Juniora – chłopak dostał niedawno w prezencie sportowe auto warte 200 tysięcy złotych – jego mama przekonuje, że pieniądze nie przewróciły mu w głowie. Wręcz przeciwnie, junior ma być wzorem oszczędności.
My naprawdę uczymy dzieci oszczędności. To nie jest tak, że [kieruje nimi - przyp. aut.] rozrzutność(...). Mój Krzyś potrafi wziąć na wycieczkę 100 zł, a przywieźć 60, (..) bo mówi, że tam były jakieś (...) pierdoły, dzieci nakupowały, a to nie ma sensu, bo to jest drogie (...), że to nie warto. On do mnie przychodzi i chce mi oddawać te pieniądze, a ja mówię: 'To sobie zostaw'
Jak dodaje, inwestuje w rozwój syna, który uczy się aż trzech języków obcych. Podkreśla, że mimo luksusów, w jakich się wychowuje, chłopak twardo stąpa po ziemi.
Krzysiu uczy się niemieckiego, hiszpańskiego, angielskiego. Ja wszystko robię, żeby był dobrym dzieckiem. On nie jest rozrzutny, on sobie odkłada te pieniądze, cieszy, przelicza, wpłaca (...). Pieniądze go nie popsuły w ogóle
Rutkowski ma jedną radę dla Martyniuków. "Odwołałabym koncerty i wyjechała z tym chłopakiem"
Najmocniejsze słowa padły jednak, gdy Maja Rutkowski przedstawiła swoją "receptę" na problemy, z jakimi borykają się Martyniukowie. Jej zdaniem rozwiązanie jest jedno – całkowite przewartościowanie priorytetów. Według niej Danuta Martyniuk i Zenek powinni odłożyć karierę na bok i skupić się na synu.
Odwołałabym koncerty, wyjechała gdzieś z tym chłopakiem, (...) pobyła z nim. Czasami ludzie się zatracają
To nie są puste słowa. Rutkowski podkreśliła, że sama kilka lat temu podjęła decyzję o znacznym ograniczeniu swojej obecności w mediach, by poświęcić się wychowaniu Krzysztofa Juniora.
Ja przede wszystkim 90 procent [czasu] przez ostatnie lata zajmuję się Krzysiem. (...) Pięć lat temu troszeczkę się wycofałam z udziału w różnych programach, poodmawiałam, żeby być z [synem]. (...) Śmieję się, że tyle rzeczy zrobiłam, że mogę trochę odejść na emeryturę
Tym samym wbiła bolesną szpilę, dając jasno do zrozumienia, że dla dobra dziecka poświęciła karierę – coś, na co jej zdaniem mogło zabraknąć czasu w domu króla disco polo.