Po dwóch latach, które wstrząsnęły polskim parlamentem, misja Szymona Hołowni jako marszałka Sejmu dobiegła końca. Jego pożegnanie na oczach całej Polski było pełne emocji, a ostatnie słowa, pełne autoironii i nieskrywanych emocji, przejdą do historii tej kadencji. To był finał politycznego show, które przez dwa lata jednych zachwycało, a innych doprowadzało do szału.
Po dwóch latach Szymon Hołownia oddaje laskę marszałkowską. To koniec pewnej epoki
To był jeden z fundamentów nowej władzy, o którym wielu zdążyło zapomnieć. Zgodnie z żelaznymi zapisami umowy koalicyjnej, Szymon Hołownia po dwóch latach na stanowisku marszałka Sejmu musiał ustąpić. Jego rezygnacja to nie nagły zwrot akcji, a zaplanowany element politycznej układanki, który kończy pierwszy etap kadencji tzw. rotacyjnych marszałków. Mimo że faktyczna zmiana nastąpi dopiero w przyszłym tygodniu, to właśnie dziś lider Polski 2050 symbolicznie zamknął ten rozdział w swojej karierze.
Dla jednych był powiewem świeżości, który wpuścił powietrze do zatęchłych korytarzy Sejmu. Dla drugich – irytującym showmanem, który mylił powagę urzędu z telewizyjnym studiem. Niezależnie od ocen, jedno jest pewne: Hołownia na zawsze zmienił to, jak Polacy postrzegają pracę Sejmu, a jego odejście to prawdziwy koniec pewnej politycznej epoki.
AKPA
"Jeśli czasem zabrakło cierpliwości...". Hołownia nie krył emocji w pożegnalnym przemówieniu
Wielki finał misji Szymona Hołowni rozegrał się na sejmowej mównicy, skąd po raz ostatni zwrócił się do posłów jako gospodarz izby. Jego wystąpienie było mieszanką dumy, podziękowań i zaskakującej autoironii. Nie zabrakło w nim osobistych refleksji, które pokazały ludzką twarz polityka stojącego w centrum politycznego cyklonu.
Praca w charakterze marszałka Sejmu była dla mnie ogromnym zaszczytem. Dziękuję wam z całego serca za te dwa lata.
Mówił wzruszony, dziękując wszystkim za współpracę w czasach, jak sam przyznał, silnych podziałów. Jednak to właśnie kolejne zdanie stało się kwintesencją jego stylu – stylu, który jedni uwielbiali za luz, a inni krytykowali za brak powagi. Poprosił bowiem o wyrozumiałość...
jeśli czasem zabrakło cierpliwości albo pojawił się nadmiar sucharów.